Donatan i jego Równonoc – Fotorelacja (22 zdjęcia)
Nowinka na rynku polskich producentów – niejaki Donatan – pojawił się w Alibi, aby promować swój projekt RÓWNONOC. Przed wizerunkową klapą uratowali go starzy sprawdzeni wyjadacze: Borixon i Trzeci Wymiar.
Donatan wbił się na hiphopowy piedestał niczym parias na salony. Ale trzeba mu przyznać – miał chłopak pomysł, aby swój wizerunek i styl zbudować na słowiańskiej nucie. Wydawało się, że przez ostatnie dwie dekady w polskich rapowych podkładach było już wszystko: sample z winyli, fascynacje MPC (O.S.T.R), trąbki (DGE), kotły (Szogun). Ale na motyw stricte słowiański nikt się jak dotąd nie odważył . I tu chwała dla Donatana. Niestety na samym koncercie się nie popisał. Więcej lansował się przed klubem, niż stał przy konsolecie. Jak widać do bycia gwiazdą też trzeba dorosnąć. To samo tyczy się Luxurii Astaroth, która pojawiła się na scenie dosłownie na chwilę. Czyżby chodziło o zasadę, że im coś bardziej niedostępne, tym bardziej pożądane?
Grubson i BRK jako Gruby Brzuch – Fotorelacja (43 zdjęcia)
AUTENTYCZNOŚĆ, ENERGIA i ZAANGAŻOWANIE – te trzy słowa najlepiej opisują występ nowego projektu Grubsona pod jakże autoironiczą nazwą: Gruby Brzuch. Nie sądziłem, że może mnie tak jeszcze ruszyć hiphopowy koncert. A jednak.
Dlaczego Autentyczność: Gdy jakiś czas temu byłem na Grubson & 3oda Kru(Link do tamtej fotorelacji TUTAJ), już dało się zauważyć, że ziomy z Rybnika czują jak sprawić, aby publiczność zatrzęsła posadami klubu. Jednak na wczorajszym koncercie odniosłem wrażenie, że od tamtego czasu sporo się rozwinęli i live performance opanowali do perfekcji! Oprócz muzyki zaserwowali sporo motywów humorystycznych – wręcz kabaretowych – bo skończyły się czasy, gdy artysta wychodzi na scenę, odgrywa swoje, kasuje pieniążki i do domciu w kapciuszki. Trochę trzeba się napocić (dosłownie!), by zaspokoić wybrednych konsumentów współczesnej muzyki zaangażowanej.
Dlaczego Energia: Nie jest łatwo ruszyć d*** współczesnej zmanierowanej i skostniałej publiki. Ekipa Grubego Brzucha koncertowała już trzeci dzień z rzędu, lecz nie wyglądali na zmęczonych. Baraszkowali po scenie w najlepsze, włącznie z battle’ami w tłumie, przebierankami, żonglerką nastrojem, aż po skoki w publikę, co powoli staje się już ich tradycją.
Kto nie był wczoraj w Alibi, nigdy nie zrozumie jak brzmi Killing In The Name starego dobrego Rage Against The Machine skandowane przez setki gardeł na pohybel producentom i handlarzom broni worldwide. Nikt nie znał kontekstu, ale dało się odczuć ogólną ekstazę, ciarki na karku i dopływ dopaminy do mózgu.
Oczywiście było też nastrojowo i z pozytywnym przesłaniem, gdy cała sala wyjęła zapalniczki i ekrany komórek.
Dlaczego Zaangażowanie: Bo widać, że nie udają. Sporo łażę po koncertach (czyżby już 100 fotorelacji?)i to niestety czuć, szczególnie jak stoisz metr od artysty, czy jest autentykiem, czy odgrywa jaką rolę. Wolałbym nie pisać, kto na scenie polskiej(czy światowej) udaje, ale z chęcią napiszę, że Gruby Brzuch dobrze czuje się sam ze sobą, jednym słowem pełna samoakceptacja. A to owocuje akceptacją odbiorców. I kółko się zamyka. Wczoraj w Alibi miała miejsce ważna lekcja od nowej fali raperów do nowej fali hiphopo-słuchaczy: dystans do siebie, a w świecie tak i artystów, jak i szarych żuczków, to wciąż rzadkość.
black x-mas fotorelacja – 41 pics
Miała być hiphopowa wigilia we Wrocławiu, lecz za sprawą braku punktualności raperów skończyło się długo po przysłowiowej pasterce.
Lista występowaczy (nie wypada nazwać ich „wokalistami”) była dość obszerna jak na jeden – i do tego niedzielny – wieczór. Nie wiem czemu miało służyć odwlekanie koncertu do późnych godzin nocnych, gdy nad większością publiczności wisiało już piętno poniedziałkowego poranka i kolejnego spóźnienia do gimnazjum. 🙂
Po występie Małolata, Mariana WLKP i Pezeta, zanim na scenie pojawił się Waldemar Kasta – było już grubo po północy. Mimo, że publika podrasowana procentami zdawała się nie czuć zmęczenia (i znużenia), to po toaletach i „cooluarach” dało się słyszeć pomruki niezadowolenia ( „Co oni, w ch**a walą?”).
Zdjęcia z Koncertu Grubsona
Kolejny koncert w Alibi i kolejna galeria zdjęć.
Tym razem inna stylistyka, bo „szerokospodniowa”. Wystąpił rybnicki raper Grubson wraz ze swoimi”ziomami” ukrywającymi się pod romantycznym krytponimem: 3oda Kru 🙂 .
Recenzenci siedzący w retoryce „nowej fali polskiego rapu” twierdzą, że Grubson i spółka trzęsą naszą rodzimą sceną HH 😉 Nie mnie to oceniać, ale wiem jedno – sceną w Alibi zatrzęśli na pewno.
Lao Che Koncert – Zdjęcia
Zdjęcia z koncertu bliżej nieznanego mi zespołu Lao Che. Jak donosi Wikipedia – grają muzykę crossoverową 🙂 .
Chłopaki do wrocławskiego Alibi przyjechali z Płocka i sprawiali wrażenie przejętych sytuacją. Tym bardziej, że ludności przybyło nie mniej niż na osławione Strachy na Lachy – (zobacz wpis). Pisałem, że na Grabażu było głośno, lecz Lao było wręcz ogłuszające! Pewnie przez te dwie perkusje, które mieli ;). Niemniej pod muzycznym względem kapela bardzo odważna (stąd ta tajemnicza klasyfikacja jako crossover) : melodyjny bas, energetyczny wokal i świetne – jak dla mnie – wstawki klawiszowe i z samplera. Lao Che nie znałem, biję się w pierś i niewątpliwie: Polecam!
Vavamuffin – Zdjęcia z koncertu w Alibi
Koncert Vavamuffin we Wrocławiu
06 grudnia 2009 miał miejsce występ warszawskiego zespołu Vavamuffin, którego przedstawiać chyba nie trzeba. Najbardziej znany zespół drugiej fali polskiego Reagge dał koncert w studenckim klubie Alibi znajdującego się nieopodal Kredki i Ołówka…
VOX POPULI czyli KOMENTARZE